czwartek, 21 listopada 2013

Prolog

Violetta
Potrzebuję marzeń,potrzebuję przyjaźni,potrzebuję rodzinnego ciepła,potrzebuję miłości.Nie dawno zaczął się kolejny rok szkolny w Studio.Chce by wszystko było dobrze.Jednak nie ma lekko trzeba być twardym i iść własnymi ścieżkami.Mieszkam z moim tatą,z którym się dogaduję bywają lekkie kłótnie ale my bardzo się kochamy.Mieszkam też z Angie moją ciocią,jest dla mnie jak matka w końcu to siostra mojej mamy.Mam z nią bardzo dobry kontakt bardzo ją kocham.Mieszkam też z Olgą i Ramallo są częścią mojej rodziny pocieszą mnie w trudnych chwilach.Jednak zdarzą się kłótnie w domu ale wszyscy tu są w zgodzie.Mam swoich wspaniałych przyjaciół na,których zawszę mogę liczyć.Myślę,że nie ma takiej osoby,z którą miałam bym mieć jakiś konflikt.Ludmiła nie jest już taka zła,stara się zmienić.Obecnie nie mam swojej drugiej połówki i na razie jej nie szukam to skomplikowane.Jestem bardzo ciekawa co czeka mnie w tym roku szkolnym.Chce aby było wszystko dobrze ale czy będzie?



Jak wam się podoba mój prolog?Jest on z perspektywy Violetty.Te opowiadanie nie będzie głownie o niej inni bohaterowie także się pojawią.

informacja

Piszę opowiadanie od początku.Tam tych rozdziałów nie usunę.Nie mam pomysłów na dalsze rozdziały więc zacznę od początku mam nadzieję,że spodoba wam się nowe opowiadanie.

piątek, 15 listopada 2013

Rozdział.3.

Następny dzień.W Studio wszyscy są szczęśliwi na nowe występy jakie przed nimi czekają.Wszystko wydawało by się w porządku gdyby nie to,że Diego nie może znaleźć miłości, wszyscy się od niego odwrócili.Od pewnego czasu męczyło go to,że podoba mu się Ludmiła.Nie chciał jej wyznać co czuję bo ona jest z Federico i pewnie nie odwzajemniła by jego uczuć.Diego zauważył w oddali Violettę.Już miał do niej podejść gdy wyprzedził go Leon,który pocałował dziewczynę w polik.Chłopak usiadł na ławce przed Studiem.Miał tak dużo myśli w głowie ale nie chciał się nimi przejmować cały czas powtarzał sobie,że przecież jest Diego i nigdy się nie poddaje.Ale te myśli go bardzo męczyły.Nie chciał tak dłużej trzymać w sobie uczyć wstał z ławki,westchnął i wszedł do Studio.
Violetta ucieszyła się z widoku Leona, przypomniał jej się wczorajszy pocałunek.Przytuliła mocno swojego chłopaka.Weszli razem do środka gdzie było pełno znajomych twarzy.Chciała się przywitać ze swoimi przyjaciółmi,których dawno nie widziała.Ludmiła stała z Naty przed szafkami.Violetta natychmiast podeszła by się przywitać.Blondynka gdy zobaczyła Violettę przytuliła ją do siebie.Jej zmiana była nie do poznania chodź nie które jej cechy charakteru zostały nadal.Naty także przytuliła Violettę.Cały czas była smutna bo wiedziała,że nie długo wyjeżdża.Nie chciała nic mówić Maxi'emu chociaż i tak w końcu musiała by mu to tym powiedzieć.Chwile potem podszedł właśnie do nich Maxi.Przywitał się z Violettę mocno ją uściskał.I skierował się w stronę Naty.Violetta wróciła do Leona,a Ludmila odeszła parę kroków dalej i starała się podsłuchiwać rozmowę.Dziewczyna o kręconych włosach chciała wreszcie powiedzieć Maxi'emu,że wyjeżdża ale nie wiedziała jak.Chłopak myślał,że to przez niego ona chce z nim zerwać ale nie chce złamać mu serca.
-Naty męczy mnie to,że jesteś taka smutna.-powiedział w prost chłopak.
Natalia nie chciała spojrzeć w oczy chłopakowi.
-Natalia!-krzyknął.
-nie krzycz ja nie wiem ja ci to powiedzieć.-odparła Naty.
-po prostu powiedz.-powiedział chłopak łapiąc dziewczynę za rękę.
Naty spojrzała Maxi'emu w oczu po czym uciekła w stronę wyjścia.Maxi posmutniał myślał,że to przez niego.Natalia uciekła ze Studio nie zwracała uwagi na to,że to pierwsze zajęcia od czasów wakacji.Zatrzymała się w parku.Zdyszana usiadła na ławkę i zaczęła płakać.Nie chciała opuszczać swoich przyjaciół.Ale zrozumiała też,że nie może dalej okłamywać Maxi'ego.Po chwili zauważyła,że dzwoni do niej Maxi nie chciała odbierać,a po chwili Ludmiła nie odbierała telefonu.Dziewczyna otarła łzy.
W sali ze sceną zebrali się uczniowie Studio.Przywitał ich dyrektor Pablo.
-witam wszystkich po przerwie.Zaczynamy nowy rok szkolny  naszym Studio.Będziemy mieli masę roboty.Ale przede wszystkim liczy się wasza pasja,spólna zabawa,radość.A więc jeszcze raz witam was w nowym roku szkolnym w on beat studio!-wypowiedział przemowę Pablo.
Wszyscy mieli się już rozjeść gdy zaczęła lecieć muzyka.Rytm muzyki zatrzymywał uczniów.Po chwili zaczęli śpiewać.
On beat, on beat!
On beat, on beat!
On beat, on beat!
On beat, on beat!
German siedział w swoim biurze.Przeglądał dokumenty.Nagle poczuł lekkie ukłucie w sercu.Złapał się za pierś -nie tylko nie to.-powiedział przestraszony German.
Do biura weszła Olga.German starał się ukryć ból nie dał po sobie poznać,że coś mu jest.Gospodyni położyła mu kawę na biurko i wyszła z pomieszczenia.German zaczął głęboko oddychać.Po chwili przestało kłuć.Mężczyzna się uspokoił i wrócił do przeglądania dokumentów.
Natalia wróciła do Studio tym razem chciała powiedzieć Maxi'emu prawdę.Podbiegła do niego chciała już mu wszystko powiedzieć gdy on zaczął.
-Naty dla czego uciekasz i to jeszcze w pierwszym dniu.Rozumiem,że nie chcesz być ze mną.Powiedz mi to i nie każ mi cierpieć.-powiedział poddenerwowany Maxi.
Natalia spuściła głowę w dół.-Maxi ja mam problemy rodzinne i dla tego jestem taka smutna.-skłamała Naty.
Maxi przytulił swoją dziewczynę po czym wyszeptał jej do ucha.-przepraszam.
Brodwey i Camila siedzieli na ławce przed Studio.Przez wakacje często się kłócili dzisiaj chcieli wszystko ze sobą wyjaśnić.Była nie zręczna cisza nikt nie wiedział jak zacząć rozmowę.Zdawało by się na to,że obaj nie chcą ze sobą być.Nie zręczną ciszę przerwał Brodwey.
-Camila bardzo Cię kocham ale.-zawahał się powiedzieć dalej Brodwey.
Camila spojrzała na niego.
-tak wiem Brodwey nie układało się nam.-powiedziała cichym głosem Cami.
Para nagle posmutniała.Znowu zaczęła się nie zręczna cisza.
-to może lepiej by było od siebie odpocząć.-powiedziała nie chętnie Cami.
Brodwey przytulił się do dziewczynę.

Ludmiła siedziała w sali tanecznej i czekała na zajęcia z Gregorio.Przypomniało jej się,że przez wakacje wymyśliła parę kroków do układu tanecznego.Wątpiła w to czy Gregorio zgodzi się je włączyć do swojego układu ale wolała potrenować żeby nie wyszła z tego jakaś klapa.Stanęła przed lustrem,odgarnęła włosy i zaczęła tańczyć.Do sali wszedł Federico.Starał się być cicho aby nie rozproszyć Ludmiły.Chciał popatrzeć jak tańczy.Oparł się o ścianę i przyglądał się swojej dziewczynie.Blondynka podczas piruetu się przewróciła.Zauważył to Federico,który zaraz potem podbiegł do niej i pomógł jej wstać.Para spojrzała sobie w oczy.
-pięknie tańczysz.-powiedział chłopak.
-wiem,że jestem najlepsza ale nie musisz mi tego powtarzać.-zażartowała Ludmiła.Do sali wszedł Gregorio razem z uczniami.Para natychmiast się od siebie odsunęła.
Francesca rozmawiała z Camilą na temat zerwaniu Camili z Brodweyem.Nie była bardzo zdziwiona bo wiedziała o ich częstych kłótniach więc lepiej jest aby od siebie odpocząć.Do dziewczyn podszedł Marco.Camila przytuliła Francescę i zostawiła ich samych.
-Fran mam dla ciebie niespodziankę.-powiedział uśmiechnięty Marco.
-świetnie uwielbiam spodzianki.-odpowiedziała Fran klaszcząc w ręce.
-niespodzianka Fran no chodź już.-poprawił dziewczynę i złapał ją za rękę.
Chłopak zaprowadził dziewczynę w romantyczne miejsce.Na trawie leżał koc a na nim pełno smakołyków nie zabrakło też bukietu róż.
-a to z jakiej okazji?-zapytała grzecznie Fran.
-a takiej,że cię kocham.-odpowiedział szczerze chłopak.
Francesca nie mogła uwierzyć,że znalazła swoją wielką miłość.Była bardzo szczęśliwa,że ma przy sobie chłopaka,który o nią dba.Dziewczyna przytuliła się do Marco,a po chwili usiedli na kocu i cieszyli się,że ze sobą są.
Po zajęciach w Studio Violetta była zmęczona.Niby pierwszy dzień a taki wyczerpujący.Przypomniało jej się,że Leon jest na torze.Mimo zmęczenia dziewczyna chciała popatrzeć jak jej chłopak jeździ na motorze.Im zbliżała się bardziej do miejsca do,którego ma iść tym bardziej było słychać ryk motorów.Na miejscu zobaczyła Leona ścigającego się z innymi.Podeszła do bramki by go bliżej zobaczyć.Czuła na sobie wzrok Lary nie chciała się odwracać.Wiedziała,że Lara nie przepada za nią.Leon zaczął jechać coraz szybciej to trochę zaniepokoiło Violettę.Ale brała też pod uwagę to,że Leon jeździ już długo i ma to opanowane.Po chwili usłyszała jak ktoś do niej dzwoni.Był to jej tata,odebrała i poszła w bardziej ciche miejsce.Tak jak myślała kazał jej wracać do domu.Za sobą usłyszała głośny ryk motoru.Obróciła się i zobaczyła leżącego Leona,a obok niego motor.Dziewczyna nie zważając na nic rozłączyła się i pobiegła do Leona.

Mam nadzieję,że rozdział wam się spodobał robiłem go na szybko i chyba sporo w nim błędów.Będę starał się to poprawić.



czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział.2.




Dziewczyny natychmiast zabrały się do przeszukiwania szafy Violetty. Było w niej pełno sukienek, o różnych kolorach i trudno było wybrać którąś z nich. Po półgodzinnym przeszukiwaniu szafy nareszcie znaleźli odpowiednią "kreację". Francesca i Camila poszły, aby dać Violetcie spokojnie się uszykować. Chwile po wyjściu dziewczyn do pokoju wszedł jej tata - German. Dziewczyna zapomniała poinformować tatę, gdzie idzie, więc teraz była najlepsza okazja. German spojrzał na nią z szerokim uśmiechem.
- Pewnie wychodzisz?-zapytał. Violetta chciała coś powiedzieć, ale tata mocno ją przytulił.
- Tato dusisz mnie. - powiedziała Violetta. German wypuścił ją z ramion i dał jej dojść do słowa. -Wybieram się na spotkanie z Leonem. - odparła Violetta. German nie miał nic przeciwko, bo wiedział, że Violetta i Leon dawno się nie widzieli i za sobą tęsknią. Dziewczyna spojrzała na zegarek. Niedługo mieli się spotkać, więc mocno przytuliła swojego tatę i wyszła z domu.

Tymczasem Naty i Maxi siedzieli w parku. Wyglądali na szczęśliwą parę. Maxi zauważył, że Naty jest dzisiaj jakaś smutna. Bał się wprost zapytać, co się stało, ale odważył się jednak i zapytał.
- Natalia, jeżeli jest ci ze mną źle, to powiedz, zrozumiem .-powiedział Maxi, który nagle posmutniał. Natalia pocałowała go w policzek.
- Maxi, jestem z tobą bardzo szczęśliwa. Nie mam zamiaru z tobą zrywać. A teraz wybacz muszę iść.-dodała, kierując się w stronę ulicy.

Violetta przyszła na tor. Było bardzo głośno przez jeżdżące motory. W oddali zobaczyła Leona, który trzyma w ręku bukiet kwiatów i zaraz do niego podbiegła. Zasłoniła jego oczy rękoma i zapytała, kim jest .Leon od razu zgadł, że to jego dziewczyna. W końcu znał ją bardzo dobrze. Wręczył jej bukiet czerwonych róż. Ona natychmiast rzuciła mu się na szyję i pocałowała go w policzek.
- Dawno cie nie widziałem, stęskniłem się.-powiedział romantycznym głosem Leon.
- Ja też się bardzo stęskniłam. - odparła Viola, jeszcze raz rzucając mu się na szyję. Brunet złapał Violettę za rękę i poszli na spacer.

Naty spacerowała. Głowę miała spuszczoną w dół. Jej wyraz twarzy pokazywał, że nie ma dzisiaj humoru. Nagle za sobą usłyszała głos.
- Natalia! -krzyknęła blondynka. Była to Ludmiła. Podbiegła do Naty. - Jak ja cie dawno nie widziałam.
- Ja ciebie też .Ludmiła, nie mam teraz humoru, aby rozmawiać.- odparła Naty. Ludmiła zauważyła, że Naty jest smutna. Od razu zapytała, co się stało. Naty nic nie odpowiedziała i szła dalej.
- Naty wiem, że już się nie przyjaźnimy, ale możesz mi zdradzić co się stało. Zmieniłam się. - powiedziała Ludmiła zatrzymując Natalię.
- Ehh, do dobrze, ale proszę Cię, nie mów Maxi'emu. - powiedziała Naty wzdychając. Ludmiła kiwnęła głową. - Będę musiała wyjechać. - powiedziała wprost Naty. Ludmiła zrobiła zaskoczoną minę.

German siedział na kanapie przeglądając papiery .Nagle poczuł mocne ukucie w sercu. Złapał się za pierś głęboko oddychając .Do salonu weszła Angi,e zauważając,że German'owi coś dolega podbiegła do niego.
- German wszystko w porządku? - zapytała wystraszona Angie. German nagle odsapnął. - German !- krzyknęła wystraszona.
- Już wszystko w porządku -odparł. Angie chciała zawiadomić karetkę ale German jej na to nie pozwolił .Chciał też, aby Violetta nie dowiedziała się o tym, co się wydarzyło.

Ludmiła patrzyła się na Naty.
- Ale jak to wyjeżdżasz? - zapytała.
- Będę musiała się przeprowadzić do innego miasta, ze względu na rodzinę. - odpowiedziała jeszcze bardziej zasmucona Naty. Ludmiła nie wiedział,a co powiedzieć. Przytuliła Natalię.

Leon i Violetta siedzieli na ławce przy małym stawie. Rozmawiali o swoich wakacjach i o tym, jak za sobą tęsknili. Brunet popatrzył w oczy Violetty ,odgarnął jej włosy z twarzy i pocałował.


niedziela, 3 listopada 2013

GŁOSOWAĆ!!!

http://www.votaidolos.com.ar/ - na tej stronie możecie zagłosować na swojego idola
Do dyspozycji macie Martine Stoessel,Jorge Blanco i Diego Dominguez
Czyli serialowych Violetta,Leon i Diego
Wystarczy,że naciśniecie przycisk pod zdjęciem swojego idola "votar" jeżeli włączy wam się twitter możecie go wylączyć nie trzeba go posiadać do zagłosowania.
http://www.votafans.com.ar/ - tutaj możecie zagłosować na Tinistas czyli fanów Tini Stoessel
czyli serialową Violettę
Wystarczy nacisnąć znaczek +1 nie musicie posiadać twittera

GŁOSOWAĆ!!!

Rozdział.1.

Violetta była bardzo zmęczona podróżą gdy tylko przywitała się ze domownikami od razu poszła na górę do swojego pokoju aby się położyć.Nie wiedząc kiedy zasnęła.Obudził ją dzwonek jej telefonu.Dzwoniła do niej Francesca jej przyjaciółka.Violetta szybko odebrała.
-Violu już wróciłaś?.-zapytała Francesca.
-tak,tak miałam do Ciebie zadzwonić padłam ze zmęczenia.-odpowiedziała Violetta ziewając.
-możemy do Ciebie wpaść jestem z Cami.-zapytała kolejny raz Francesca.
-oczywiście będę na was czekać.-powiedziała Violetta odkładając telefon na szafkę.
Violett zeszła na dół gdzie siedział jej tata na kanapie.
-tato Fran i Cami to mnie wpadną nie masz nic przeciwko.-zapytała Violetta.
German popatrzał na nią srogim wzrokiem a po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.Złapał Violettę i zaczął ją łaskotać.Całą tą sytułację obserwowała Angie,która po chwili przyłączyła się do nich.Było dużo śmiechu i radości.German i Angie popatrzeli sobie w oczy i nastała niezręczna cisza.Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-to pewnie Francesca i Cami.-powiedziała Violetta udając się do drzwi.
Gdy Violetta otworzyła drzwi na szyję rzuciła jej się Francesca a po chwili Cami.
-jak się ciesz,że was widzę.-powiedziała z radością Violetta.
-my tak samo tęskniliśmy za tobą.-powiedziała szatynka.
-chodźmy może do góry.-zaproponowała Violetta.
-No chodzmy-powiedziała Camila.
Gdy tylko dziewczyny udały się na górę German i Angie zaczęli rozmawiać.
-coś się stało German?.-zapytała Angie.
-nie czemu miało by się coś stać?.-odpowiedział.
-gdy tylko spojrzałeś mi w oczy nagle ucichłeś i spoważniałeś nie podoba Ci się moje towarzystwo?.-zapytała lekko poddenerwowana Angie.
-Angie nie chcę zaczynać kolejnej kłótni po prostu masz piękne oczy i tyle.-powiedział German.
-dziękuję German ty też masz piękne...oczy to ja już pójdę muszę iść do Studio.-wybełkotała  Angie udając się do drzwi.
Dziewczyny na górze rozmawiały jak im minęły wakacje.W pewnym momencie zadzwonił telefon.
-To Leon.-powiedziała Violetta wpatrując się w telefon.
-no odbierz.-powiedziała Francesca.
-Violetta?.-powiedział romantyczny głos w telefonie.
-tak Leon to ja Violetta.-odpowiedziała rumieniąc się.
-może byśmy się dziś gdzieś spotkali dawno cię nie widziałem.-zapytał Leon a w oddali było słychać ryk motorów.
-oczywiście przyjdę o 6 do ciebie na tor może być.-zapytała Violetta.
-będę czekał.-odpowiedział.
Violetta odłożyła słuchawkę.
-dziewczyny pomożecie mi się przygotować na spotkanie z Leonem chcę aby było wyjątkowo.-zapytała Violetta.
-tak będzie super zaczynamy.-powiedziała Cami.
Dziewczyny od razu zaczęły przeglądać sukienki


Jak wam się spodobał mój pierwszy rozdział wiem nic w nim ciekawego,dużo błędów ale na następny rozdział bardziej się postaram..

Prolog

Violetta właśnie wróciła z lotniska by zacząć kolejny rok szkolny w Studio on beat.Jest szczęśliwa ze swoim chłopakiem Leonem, coraz rzadziej kłóci się ze swoim tatą ma wspaniałe przyjaciółki na których może polegać.Ale czekają ją i jej przyjaciół miły jak i nie miłe niespodzianki.